Sayuuki - 2011-05-04 11:27:01

„Hotele miłości” pojawiły się w Tokio po wojnie, a ich rozkwit miał miejsce w połowie lat 70. XX wieku. Nie są domami publicznymi, za które często biorą je cudzoziemcy, a chociaż wykorzystywane bywają też przez „profesjonalistki” i ich klientów, to większość gości stanowią „normalne” pary. Założycielka jednego z pierwszych „hoteli miłości” na Shibuya gwiazdka Midori Satsuki powiedziała, że jej zamierzeniem było stworzenie „krainy marzeń na jedną noc”, w której „urzeczywistniają się pragnienia kochanków”. Love hotel oficjalnie przeznaczony jest do tego, by uprawiać w nim miłość, co odróżnia go od wszystkich innych hoteli świata, których głównym (nawet jeśli nie jedynym) zadaniem jest przyjmowanie na noc gości poszukujących noclegu. Cennik „hotelu miłości” wystawiony do wglądu na zewnątrz budynku zawiera dwie taryfy: aby „odpocząć” przez dwie-trzy godziny, trzeba zapłacić od czterech do dziesięciu tysięcy jenów, a aby zostać do rana - odpowiednio trzy do pięciu tysięcy więcej. Mimo iż „pokoje na godziny” istniały wcześniej wszędzie tam, gdzie była taka potrzeba - a więc od Paryża po Tokio - to dopiero Japończycy wymyślili „hotele miłości” otwarcie przeznaczone, by wspomnianą potrzebę zaspokoić. Od tej pory japońscy kochankowie, których ogarnął miłosny nastrój, mogli dywagować: „U mnie, u ciebie czy w »hotelu miłości «?”.

http://www.quirkyjapan.or.tv/images/lg%20-%20emperor.jpg

Jeden z najsławniejszych i najokazalszych tokijskich rabu hoteru Gallery Hotel znajduje się w Meguro, eleganckiej dzielnicy ambasad. Jego absurdalna architektura disnejowskiego zamku z daleka przyciąga wzrok i dlatego nieraz służył nam jako punkt orientacyjny. Kopułki, wieżyczki i baszty hotelu Gallery szczególnie malowniczo wyglądają w porze kwitnienia wiśni, gdy ich barokowe kształty wyłaniają się z kwiatów jak Wenus z kąpieli w białej pianie. Gallery Hotel jest kwintesencją kiczowatej estetyki "hoteli miłości" i niedościgłym wzorem dla wielu innych.

W Japonii nie ma moralnych czy religijnych zakazów dotyczących seksu przedmałżeńskiego, pod warunkiem że para jawnie nie obnosi się ze swoją miłością. W tokijskich warunkach mieszkaniowych trudno byłoby jednak oddawać się namiętności dyskretnie i po kryjomu. Młodzi tokijczycy do ślubu mieszkają bowiem z rodzicami (a z kolei rodzice z dziećmi), co sprawia, że dwa pokolenia są potencjalnymi klientami rabu hoteru. Małe, ciasne i niebywale akustyczne mieszkania w japońskich domach nie służą miłosnym igraszkom i symboliczne zasłonięcie okien nic nie może poradzić na to, że słychać nawet, jak sąsiad za ścianą drapie się po głowie, a co dopiero, gdy oddaje się bardziej dynamicznym rozrywkom.

Zdarzają się "hotele miłości" nieprzyjmujące "gaijinów" i wtedy już na drzwiach informuje o tym stosowny napis: Japanese only. Na ogół jednak personel, którego dyskrecja jest legendarna, nie stwarza problemów, pod warunkiem że jest to para cudzoziemców różnych płci i znających savoir-vivre panujący w rabu hoteru. Korzystanie z "hoteli miłości" jest zaś dziecinnie proste i na ogół nie wymaga znajomości języków innych niż uniwersalny język pragnienia (i oczywiście pieniędzy). W foyer należy najpierw wybrać pokój, których zdjęcia z opisem są wyeksponowane na podświetlonej tablicy. Z niej można się dowiedzieć, który pokój ma łóżko wodne, a w którym rolę łóżka pełni plastikowy model samochodu osobowego lub furgonetki w wersji country; w którym jest jacuzzi czy chociaż przezroczysta wanna albo tematyczny "laserowy show" na ścianach czy system oświetlenia wrażliwego na dźwięk i pulsującego w rytm akustycznej akcji kochanków. Gdy któreś ze zdjęć się nie świeci, oznacza to, że pokój jest akurat zajęty. Po naciśnięciu guzika, płacimy w czymś w rodzaju recepcji, zza której wysoko zabudowanego kontuaru klucz podaje nam ręka należąca do osoby niewidocznej w całości, i udajemy się do wybranego gniazdka miłości.

Źródło: http://www.wysokieobcasy.pl

Co sądzicie o takim rozwiązaniu dla młodych par które nie mają zbyt dużej prywatności? Myślicie, że takie "hotele miłości"przyjęły by się w Polsce?

Kazu - 2011-05-20 14:51:44

Hmm... przyznam, że zajrzałam do tego tematy tylko z tego powodu >>klik<<  :D
Co do tematu... Hotele Miłości wydają mi się dobrym rozwiązaniem lecz nie sądzę by w Polsce dobrze się przyjęły, oto kilka powodów:
-religia - już słyszę opinie księży na ten temat :/
-obyczaje - na pewno pierwszym skojarzeniem większości ludzi byłby dom publiczny (choć nazwany gorszym słowem),
-zapotrzebowanie - moim zdaniem niewielu ludzi (przynajmniej na początku) chciałoby z nich korzystać, skoro są inne (być może tańsze) hotele,
-wiele osób po prostu mogłoby się wstydzić, że ktoś ze znajomych lub rodziny zobaczy jak wychodzi z takiego budynku.

A się rozpisałam :D Czekam na opinie innych forumowiczów :p

Tigress - 2012-01-31 07:24:07

Love Hotel...
Podoba mi się idea tego miejsca w przedstawionym artykule. Kraina marzeń na jedną noc, nie brzmi fajnie? ;]
Pełna kultura i przede wszystkim dyskrecja! Bo przecież komfort psychiczny jest potrzebny by nie przejmować się tym, że ktoś zostanie rozpoznany, to by budziło mieszane uczucia.*
Nie interesowałam sie więcej tym tematem, ale tak sobie myślę, że jest to całkiem dobry biznes. Szczególnie w Japonii w której akustyczne mieszkania nie sprzyjają takim rzeczą jak to pisze autorka. Powiem szczerze, że w Polsce wcale nie jest lepiej z tą akustycznością XD Tyle, że Polacy wycwanili się <jak zawsze xd> i zamiast korzystać z nowych sposobów życia wysyłają dzieci do kin XD

I tak jak Kazu jestem przekonana, że w Polsce coś takiego w ogóle by się nie przyjęło choć mówimy o sobie "tolerancyjny naród", ile w tym prawdy każdy z nas wie.
I już nie chodzi o aspekt religijny <cały Kościół w Polsce by to oprotestował> ale i myślę, że nasi urzędnicy coś by znaleźli na tego typu "miejsce".
* Zastanawiając się chwilę nad tym, doszłam do wniosku, że taki "hotel" byłby wykorzystywany do afer. Dlatego tak ważna jest dyskrecja, ale czy u nas by to zdało egzamin- nie sądzę.

Idąc dalej moim "odważnym" tokiem myślenia, powiem szczerze, że odwiedziłabym taki "hotel miłości". O ile nie z samych praktycznych pobudek <ah to pożądanie Xd> to ze zwykłej, tygrysiej ciekawości.  W końcu to nie tani burdel a coś więcej. Szczerze? Zaintrygował mnie ten "laserowy show" XD
Hmm, to na prawdę jest ciekawe... ;D

wiadomości renowacja zabytków warszawa BoĂŽte de vitesses automatique szkodniki drewna